Transformacja Honkera w samochód wyprawowy

Część 2 – Wnętrze i Wyposażenie

foto: Marcin Siwiec

W poprzedniej części skupiłem się na konstrukcji zewnętrznej, zastępując tradycyjny dach własną zabudową. Teraz nadeszła pora, by przenieść uwagę do wnętrza pojazdu oraz wszelkich niezbędnych instalacji.

Ta nietypowa metamorfoza wynika z moich osobistych potrzeb i doświadczeń zdobytych podczas licznych wypraw z wykorzystaniem tego konkretnego auta. Choć piękna pogoda zachęca do spędzania większości czasu na świeżym powietrzu, to niestety nie zawsze jest to możliwe, zwłaszcza w niekorzystnych warunkach atmosferycznych. Właśnie dlatego postawienie na tę specyficzną formę zabudowy, opartej na indywidualnych pomysłach i umiejętnościach, było dla mnie oczywistym wyborem.

W tym artykule przybliżę proces przekształcania Honkera, uwzględniając moje własne oczekiwania oraz praktyczne aspekty wypraw samochodowych. Oczywiście istnieje nieskończona ilość opcji, jakie można wybrać przy takiej konwersji, wraz z szerokim zakresem dodatkowych urządzeń, akcesoriów i instalacji, które można rozważyć. Niemniej jednak, prezentowane w tym tekście rozwiązania wynikają z mojego osobistego zaangażowania, dostosowane do moich potrzeb, wiedzy i umiejętności praktycznych.

Przechodząc do konkretów:

Rozpocznijmy od wewnętrznych ścian, które, jak wspominałem wcześniej, są wykonane z płyt warstwowych. Do nich przymocowana i przyklejona została cienka, 2-milimetrowa sklejka, w celu wzmocnienia obszarów, gdzie można się opierać. Burty poniżej hardtopu także zostały wypełnione płytami warstwowymi i dodatkowo wzmocnione pianką PUR. To gwarantuje pełną izolację w całej przestrzeni. 

Na takiej bazie przyklejony jest miękki filc stosowany w tapicerce samochodowej, używając mocnego kleju tapicerskiego, odpornego na wysokie temperatury, by uniknąć odklejania wskutek intensywnego nasłonecznienia i wahających się temperatur. 

Miękki filc pozwala dostosować się do różnych krzywizn, jest wodoodporny i łatwy do utrzymania w czystości.

Wnętrze zostało zbudowane z lekkiej sklejki okoume, materiału odpornego na wilgoć, często stosowanego w budowie jachtów. Kupiłem ją w arkuszach o wymiarach 240x120x1,5 cm i dostosowałem elementy według własnych projektów. 

Wybór 15-milimetrowej grubości sklejki miał dwie przewagi: zapewnił odpowiednią sztywność i umożliwił użycie standardowych okuć meblowych z niewielkimi modyfikacjami.

Dzięki wydrukowanym na drukarce 3D dystansom, zamki push lock, zaprojektowane dla grubości 16 mm, idealnie się sprawdzają.

Szuflady oparte są o standardowe prowadnice z domykiem, uzupełnione jedynie o dno, plecy i front.

W środkowej części zabudowana została również toaleta turystyczna, tak na wszelki wypadek. Wymagało to przerobienia wylotu z tylnej nagrzewnicy, bo inaczej nagrzewałaby wspomnianą toaletę a nie kabinę. Trzeba było dorobić odprowadzenia z oryginalnych wylotów tak, żeby prowadziły nad meble.I tu znowu drukarka 3D, zaprojektowane i wydrukowane adaptery sprawdzają się w pełni.

Lewa strona samochodu pełni rolę siedziska, łóżka i szafy w jednym.

Materac wykonany jest z 5-centymetrowej pianki, obity wytrzymałą na przetarcia i wodoodporną tkaniną kodura, zszytą na zwykłej maszynie do szycia. Łóżko ma wymiary 190×60 cm, co w zupełności wystarczy przy moim wzroście.

Dzięki zmianie konstrukcji dachu nad kabiną kierowcy udało się jeszcze zmieścić dwie szafki pod sufitem i głęboką półkę, pod którą jest siatka na szpargały a w samej półce składane krzesło. W centralnej części szoferki jest teraz niżej zawieszony sufit, ale jak widać na zdjęciu nie przeszkadza to w ogólnym użytkowaniu, bo nawet lusterko wsteczne dalej spełnia swoje zadanie.

Prawa strona samochodu to już część kuchenna, choć jest tak zbudowana, że w razie draki jest w stanie przenocować niespodziewanego podróżnika, co mieliśmy już szansę przetestować podczas powrotu z Turcji 2 lata temu. Kuchnia składa się z klasycznej camperowej lodówki kompresorowej, kuchenki, zlewozmywaka i innych detali w kuchni niezbędnych.

O kuchence i zlewozmywaku będę jeszcze pisał w części dotyczącej instalacji gazowej i wodnej.

Podsumowując jest to w pełni jednoosobowy domek na kółkach, umożliwiający spokojne funkcjonowanie nawet podczas długich wyjazdów, bez względu na pogodę na zewnątrz. 

Przypominam, że cały czas opisujemy Honkera, polskiej produkcji samochód, który po zabudowie, nic nie stracił ze swoich właściwości terenowych.

W części 3 i ostatniej opiszę instalację elektryczną, wodną i gazową i może jeszcze kilka drobiazgów, które ułatwiają funkcjonowanie w podróży.

Autor: Grzegorz Siwiec
Data publikacji: 21 sierpnia 2023

brak komentarzy on Transformacja Honkera w samochód wyprawowy