Historia Honkera

Opracowanie: Robert Kupczyński

Na przełomie lat 70 i 80 powstała koncepcja budowy pierwszego i zarazem ostatniego seryjnie produkowanego polskiego samochodu terenowego. Samochód był konstruowany przede wszystkim na potrzeby wojska. Miał to być lekki samochód terenowy, zdolny do poruszania się w terenie i przewiezienia dziesięciu żołnierzy z pełnym osprzętem. Pierwsze prototypy tego pojazdu testowano już w latach 80 i oznaczono je symbolami PW-1 i PW-2. Konstrukcja pojazdu powstała na bazie Tarpana, zaprojektowana została w warszawskim PIM-ocie a wykonana w poznańskiej FSR. W 1988r na Międzynarodowych Targach Poznańskich pierwszy raz pokazano publiczności pojazd o nazwie TARPAN 4011 a w wyniku rozpisanego w FSR konkursu zmieniono nazwę pojazdu na Tarpan Honker. Tę nazwę otrzymały już samochody, które weszły do produkcji seryjnej rozpoczętej od 1988r.

foto: FSR Poznań
foto: FSR Poznań

Od początku produkcji Honker nie miał szczęścia, na dzień dobry został wyposażony w benzynowe silniki stosowane w Polonezach: AA (1,5l – 75KM), AB (1,6l – 82KM) i CB 1,6l – 86KM) choć już w roku 1985 testowano pojazd z zapłonem samoczynnym z silnikiem 4C90 – na tamte czasy był to rewelacyjny silnik diesla skonstruowany przez polskich inżynierów. Silnik cechował się niską masą własną w stosunku do pojemności oraz zapewniał większy zapas mocy w porównaniu do silników benzynowych. Elastyczny silnik umożliwiał szybsze i łatwiejsze pokonywanie dróg gruntowych i bezdroży. Podczas badań nad projektem Honkera testowano w nich blokady mechanizmów różnicowych w przedniej jak i tylniej osi – ale niestety do produkcji seryjnej nie wprowadzono mostów z blokadami, wprowadzenie blokad pozwoliłoby mu konkurować z wiodącymi pojazdami terenowymi znanych marek. Na etapie badań prowadzono testy automatycznych jak i mechanicznych blokad mechanizmów różnicowych w mostach jak i w reduktorze. Testowano zachowanie pojazdu wyposażonego w stabilizator tylnej osi – ale i on nie został wprowadzony do produkcji seryjnej – dopiero po dwudziestu latach produkcji został fabrycznie montowany podobnie zresztą jak silnik 4C90 (wersie 4CT90 euro2 oraz 4CTi90 euro3) oraz jako opcja pojawiła się elektrycznie sterowana bokada tylnego mostu.

foto: FSR Poznań

Jeśli chodzi o silniki to w latach 90 fabrykę w Antoninku opuszczały Honkery z silnikami Diesla – na początku był to 2,5l – 75KM – pochodzący z IVECO silnik wolno ssący a później 2,5TD – 100KM – silnik doładowany tej samej firmy. Standartowy Honker posiadał stały napęd na cztery koła z możliwością blokowania centralnego mechanizmu różnicowego znajdującego się w reduktorze. Na życzenie można było kupić Honkera wyposażonego w reduktor firmy BORG WARNER, który był zintegrowany ze skrzynią biegów i pozwalał na odłączanie i załączanie napędu na przednią oś, w przedniej osi zastosowano sprzęgiełka w piastach, które po odłączeniu napędu na piastach jak i w reduktorze powodowały iż podczas jazdy wał napędowy i półosie nie kręciły się – wpływając tym samym na mniejsze zużycie paliwa.

foto: FSR Poznań

Ciekawostką jest iż w latach 90 w fabryce w Poznaniu testowano Honkery z silnikami Mercedesa jak i to, że powstały tam cztery prototypy krótkiego Honkera (model 4032).

Honker to konstrukcyjnie prosty pojazd – mosty na zawieszeniu resorów piórowych, prosta rama, trzydrzwiowe nadwozie i dach z poliestrowego laminatu bądź poliamidowa plandeka. Pojazd został tak skonstruowany że w przeciągu kilkudziesięciu minut można zdemontować laminat lub plandekę, zdemontować nakładki na drzwiach (ramy szyb), położyć na maskę przednią szybę – rama szyby zamocowana jest na zawiasach i powstaje kabriolet. Konstruktorzy pomyśleli także o bezpieczeństwie i pod plandeką lub laminatem znajdują się pałąki, które nie pozwalają na zgniecenie podczas „dachowania” jadących w nim osób. Dużym plusem takiej konstrukcji jest nisko umieszczony środek ciężkości – który ma wpływ na jazdę na przechyłach bocznych – sam miałem okazję doświadczyć jak pasażerowie kładli się na podłogę myśląc że samochód będzie leżał na boku.

Na przełomie lat zmieniali się też właściciele fabryki i tak w 1996 FSR sprzedała licencję na produkcje Honkera koreańskiej firmie Daewoo, a po upadku tego właściciela w 2001 roku markę Honker przejęła firma Andoria-Mot. Później w 2004 Honkera przejęła firma Intral-Polska. W 2007r wstrzymano produkcję Honkerów, a firmę postawiono w stan upadłości. Na dzień dzisiejszy (od 2009r.) Honker  jest dalej produkowany tym razem przez firmę DZT Tymińscy. Zmiany właścicieli nie sprzyjały poprawie wizerunku tego auta oraz wprowadzaniu koniecznych modernizacji.

Z upływem czasu zmieniały się silniki i wyposażenie Honkera – np. HONKER 2000 z 2004 r. posiada już silnik turbodoładowany z chłodzeniem powietrza doładowanego (2,5TDI 4CTi90 EURO III), mosty Hipoidalne z mechaniczną blokadą tylnego mostu, cichy reduktor, stabilizator tylnej osi, 16” koła , „przyjazną” deskę rozdzielczą i dobrze wyciszone wnętrze.

W Honkerach produkowanych od 2009 roku znajdują się nowe silniki spełniające normy spalin EURO 4 i 5  . Są to silniki wysokoprężne Andoria ADCR  wyposażone we wtrysk Common rail. 4-cylindrowe, rzędowe o pojemności skokowej 2636 cm³, mocy od 115 do 150KM i maksymalnym momencie obrotowym 250 Nm dla ustawionego na 115KM silnika.  Jednostka napędowa zblokowana została z 5-biegową manualną skrzynią biegów(KIA) zintegrowaną z reduktorem(BorgWarner), poprzez który napęd przekazywany jest stale na tylne koła z możliwością załączenia przedniego napędu.

Foto: Wojas
Foto: Wojas

Z założenia Honker to bardzo przestronny i pojemny pojazd, jego wnętrze jest większe od Land Rovera 110, a przewożenie w nim 10 osób nie sprawia kłopotów. Honkery były wykorzystywane nie tylko w wojsku, swego czasu miała je tez Policja, do dziś jeżdżą w Straży pożarnej, energetyce, kopalniach w ratownictwie górskim i u prywatnych właścicieli.

foto: FSR Poznań

Pojazd znakomicie spisuje się w terenie, pokonuje 68% wzniesienia, przechył boczny to 42%, kąt natarcia/zejścia 44’/42’ głębokość brodzenia 80cm. Osobiście pokonałem nim znany poligon, pokazując kolegom z nieseryjnych Patroli i G-klass co potrafi ten niedoceniany samochód na seryjnych 31” rosyjskich oponach.

Foto: Wojas

Następną zaletą Honkera na pewno jest prostota konstrukcji, co sprzyja garażowym naprawom mechanicznym jak i blacharskim. Niestety lista wad jest większa, na pewno jakość blach i ich trwałość pozostawia wiele do życzenia, wyjące reduktory i ukręcające się mosty to stała przypadłość egzemplarzy produkowanych do 1996r. Na pewno pierwszy układ hamulcowy z bębnami na wszystkich osiach nie był zbyt skuteczny, ale na szczęście z czasem wprowadzono hamulce tarczowe przedniej osi, większe serwo układu hamulcowego, mosty hipoidalne, zmieniono konstrukcję reduktora by go wyciszyć.

Większość egzemplarzy dostępnych na rynku wtórnym to zajeżdżone w państwowych firmach pojazdy i ich stan pozostawia wiele do życzenia. Są jeszcze ludzie, którzy kupują takie auta i doprowadzają je do stanu używalności. Wbrew pozorom na rynku części zamiennych można je jeszcze nabyć w przystępnych cenach i przy dobrym zacięciu można taki pojazd odnowić by wyglądał jak ten egzemplarz z 1991r.

Później należy tylko pamiętać o dobrym zakonserwowaniu nadwozia, smarowaniu 21 szt. smarowników i pojazd w prywatnych rękach może służyć przez wiele lat.

Są pasjonaci, którzy swoimi Honkerami robią wyprawy np. do Albanii i wcale nie jest to dla tego pojazdu nie lada wyczyn. Pojazd znakomicie nadaje się do takich wypraw – wiele miejsca w jego wnętrzu, schowki jak i przestrzeń w tylnej części, w której mieści się materac o wymiarach 1600x2000cm pozwala na takie wycieczki.

Honker znakomicie poddaje się różnego rodzaju przeróbką, z uwagi na to iż reduktor połączony jest ze skrzynią biegów krótkim wałem – można sobie pozwolić na montaż różnych silników, najczęściej użytkownicy montują sprawdzone silniki Mercedesa ale i zdążają się jednostki napędowe z Fordów, 1,9D z Polonezów itp. Zawieszenie na resorach stwarza możliwości liftowania zawieszenia. Wnętrze też poddawane jest zmianą – spotykałem Honkery z deską rozdzielczą od Mercedesa  123 oraz innymi „modyfikacjami” – takimi jak np. boazeryjna tapicerka z łóżkiem i szafkami w przedziale pasażerskim. Są i tacy, co w swoich Honkerach zamontowali klimatyzację.

Sama eksploatacja pojazdu nie jest już bardzo kosztowna, np. Honker z silnikiem 2,5D IVECO zużywa na trasie przy prędkościach 80-90km/h – około 11l ON/100km. Przy standartowych zniżkach ubezpieczenie pojazdu to koszt około 600zł/rok.

Oczywiście producenci pojazdu zadbali także o bogate wyposażenie dodatkowe i tak można było doposażyć Honkera w plastikowe nakładki błotników, szyberdach,  dodatkowe światła (szperacze itp.), bagażnik dachowy, uchwyt na kanister, markowe wyciągarki, rurowe osłony tzw. „Kangury” przedniego pasa nadwozia – w przedstawionym pojeździe jest fabryczny zderzak rurowy ze zintegrowanym kangurem chroniącym także miskę olejową przed uszkodzeniami, dodatkowo są zamontowane fabryczne masywne progi na których można podnosić samochód za pomocą np. Hi-Lifta, całość dopełnia tylni zderzak rurowy chroniący lampy zespolone oraz masywny bagażnik dachowy. Na zderzaku oryginalnie została zamontowana płyta pod wyciągarkę, Dodatkowo tylni zderzak posiada wieszaki, na których podwiesza się oryginalne chlapacze by nie pozrywać ich w terenie. Istniała także opcja wyposażenia reduktora w wyjście na  przystawkę odbioru mocy i zamontowania np. mechanicznej wyciągarki.

Honkery były produkowane z różną konfiguracją siedzeń – najczęściej spotykane są wersje 10 miejscowe – 2 siedzenia przednie i cztery dwu-osobowe ławki ustawione wzdłuż samochodu (plecami do ścian bocznych). Opcjonalnie montowano 2 pojedyncze siedzenia ustawione tak jak siedzenia w kabinie kierowcy i za nimi dwie ławki. Ławki składały się i uzyskiwano równą przestrzeń do przewozu ładunku. Pod ławkami znajdowały się schowki do których dostęp był możliwy przez zewnętrzne drzwiczki znajdujące się w nadwoziu i zamykane na kluczyk. W nowej wersji Honkera z 2004r dostęp do schowków możliwy jest także od wewnątrz po podniesieniu ławek.

Nie zapomniano także o odpowietrznikach mostów, oraz zabezpieczeniu filtra powietrza przed zalaniem przy pokonywaniu przeszkód wodnych. W aucie z 2004 roku do odpowietrzników fabrycznie doprowadzone są elastyczne przewody odpowietrzające a wlot filtra powietrza wyprowadzono na podszybie nad maskę – w tym przypadku na wlocie znajduje się filtr przeciw-piaskowy ale po jego zdemontowaniu można np. zamontować „snorkel”.

Przedstawiany powyżej egzemplarz z 1991 roku jest wyposażony w 2,5 wolno ssącego Diesla który dysponuje mocą zaledwie 75KM, ale nic bardziej mylnego – moment obrotowy tego silnika powoduje iż jest on nie do zatrzymania a po załączeniu reduktora można wyjść z kabiny i na wolnych obrotach sprawdzić jak pojazd radzi sobie w trudnym terenie. Pojazd posiada pięciostopniową skrzynię biegów a do ruszania podczas jazdy w warunkach miejskich używa się drugi bieg . IVECOwski silnik nie jest powiedzmy „cichym” silnikiem ale  z 2004 roku ma Andrychowski turbodoładowany silnik z intercoolerem o pojemności 2,5l i mocy 105KM – ten silnik jest bardzo cichy i kultura jego pracy jest bardzo wysoka, choć by uzyskać moment obrotowy potrzebuje trochę obrotów.

Honker 2000 z 2004 roku

Osobiście posiadam powiedzmy parę Honkerów i moja przygoda z tymi pojazdami zaczęła się już w 1993r kiedy w wojsku miałem możliwość jeżdżenia sanitarną wersją Honkera i powiem że jeżeli ktoś chce jeździć takim autem i posiada przy tym powiedzmy zaplecze „garażowe” to warto jest mieć ten wyjątkowy polski pojazd. Raz że wiele z nich skończyło już swój żywot w hutach i każdy odnowiony i sprawny – czytaj „uratowany” Honker przyczynia się do kultywowania tradycji polskich pojazdów a dwa że na zlotach pełno jest G-klas, Uazów, Gazów i innych pojazdów a Honkery można liczyć na palcach jednej ręki. Bywam na zlotach militarnych i pochwalę się ze Honker wzbudza zainteresowanie, szczególnie gdy pokazuje co potrafi w terenie. Osobiście uważam ze to bardzo niedoceniony polski samochód terenowy, który z uwagi na złe czasy i losy jego produkcji nie został właściwie wypromowany.